MAREK KOTERSKI
MOCNY SOLANIN 2014
Reżyser filmowy (także dokumentalista) i teatralny, scenarzysta, aktor i dramatopisarz. Autor wielu prac krytycznych z zakresu literatury, teatru i filmu. Założyciel eksperymentalnego Teatru Otwartej Sceny. Absolwent filologii polskiej na Uniwersytecie Wrocławskim i Wydziału Reżyserii PWSFTviT w Łodzi. Studiował również historię sztuki we Wrocławiu.
Laureat Dorocznej Nagrody Ministra Kultury w dziedzinie filmu przyznanej w 2003r. oraz nagrody "Wielkie FeFe" za całokształt twórczości podczas Felliniady (Warszawa, 2004r.).
Po zrealizowaniu kilkunastu filmów średnio- i krótkometrażowych, asystowaniu reżyserom, decyduje się na debiut fabularny – pisze scenariusz i reżyseruje gorzką komedię Dom wariatów, która w 1984r. rozpoczyna cykl filmów o Adamie/Michale Miauczyńskim, bohaterze będącym alter ego reżysera. Pojawiające się w filmach wątki autobiograficzne reżyser traktuje jako autoterapię – poprzez film pragnie uwolnić się od prześladujących go demonów: nieszczęśliwego dzieciństwa, przegranego małżeństwa, przegapionej pierwszej miłości, chorobliwej ambicji i nałogów.
Dlatego znamienne jest, że zarówno filmy fabularne, jak i przedstawienia teatralne (m.in. Społeczność, Nas troje, Nienawidzę) powstają tylko na podstawie scenariusza, sztuki reżysera.
W tym, jak i kolejnych filmach, Adaś Miauczyński staje się everymanem, gdyż, jak zauważa znany krytyk filmowy – Tadeusz Sobolewski – Jego życiopisanie jest ekshibicjonizmem pozornym. Twórca Dnia świra sprowadza siebie do poziomu absolutnej przeciętności, po to by każdy mógł się w jego bohaterze odnaleźć.(...) nie mieliśmy w naszym kinie po Kieślowskim autora tak konsekwentnego. („Gazeta Wyborcza”, 20 czerwca 2006).
W roku 1986 do kin trafia Życie wewnętrzne (nominacja do nagrody Złote Lwy), następnie Porno (1989), oraz nominowane do nagrody Złote Lwy: Nic śmiesznego (1995), Ajlawju (1999).
Kolejny film Dzień świra, który powstał na podstawie nagrodzonej w konkursie Teatru Telewizji sztuki, napisanej trzynastozgłoskowcem (!), uznawany jest za najbardziej utytułowany obraz:
- w 2002 r. na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni film wygrywa w 5 kategoriach, otrzymuje m.in. Złote Lwy za najlepszy film 2002r., Nagrodę Prezesa SFP; nagrodzony zostaje również Marek Konrad za najlepszą pierwszoplanową rolę męską;
- w 2003 r. film jest nominowany aż w 6 kategoriach do nagrody Orzeł – statuetka trafia w ręce scenarzysty – Marka Koterskiego i Marka Konrada za najlepszą główną rolę męską;
- w 2005r. film otrzymał nagrodę Polskiej Federacji Dyskusyjnych Klubów Filmowych "Don Kichot" dla najlepszego polskiego filmu ostatniego sezonu;
- w 2007 r. – Najlepszy żart - skecz "Złota Kaczka" 50-lecia w kategorii: Najlepszy żart dla sceny "Adaś Miauczyński uczy syna angielskiego".
Warto dodać, że w 2014r. w plebiscycie programu „Świat się kręci" obraz został uznany Filmem 25 lat Wolności.
Kolejny film to Wszyscy jesteśmy Chrystusami. W 2006r. reżyser otrzymuje nagrodę Złote Lwy, a w 2007r. zostaje nagrodzony statuetką Orzeł w kategorii Najlepszy scenariusz. Nagroda trafia też w ręce Ewy Smal za Najlepszy montaż.
Odtwórca głównej roli – Marek Kondrat w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej", odnosząc się do roli Adasia Miauczyńskiego w filmach Marka Koterskiego.– powiedział: Koterski to jakiś demon dziwny. Zrobił z Adasia nienawistnika, egocentryka, słabego, ale w sobie zadufanego, z obsesjami i natręctwami. Słowem, Polaka takiego, jaki jest naprawdę. On się zmienia z pokoleniem. Moje pokolenie mendowate jeszcze, ale młodzi już nie. Pracuję z młodymi ludźmi, jestem nimi zachwycony, naprawdę.
W 2011r. do kin trafia obraz Baby są jakieś inne, o którym w „Rzeczpospolitej” Barbara Hollender napisała: Ten film wpisuje się w fascynujący cykl portretów polskiego inteligenta, jaki od swego debiutu szkicuje na ekranie Marek Koterski.
W tym roku Radio Kraków w ramach projektu „Świadkowie 25-lecia" zrealizowało spektakl Nienawidzę. Według reżyserki słuchowiska, Ewy Kutryś, Marek Koterski proszony o ewentualną aktualizację tego tekstu ocenił, iż ze nie ma takiej potrzeby. Wyraził też smutek, że monodram powstały w 1989 roku sam się aktualizuje coraz bardziej i wpisuje w naszą rzeczywistość językową.
Trzeci Mocny Solanin trafi do rąk Marka Koterskiego. Twórcy, który w swej kreacji i dążeniu do wypracowania własnego stylu, nie bacząc na liczne trudności, dokonał jednoznacznych wyborów artystycznych i osiągnął mistrzostwo formy. Dziękujemy za odwagę artystyczną, awangardową narrację, łamanie schematów, ukazanie paradoksów rzeczywistości i „Polaków portret własny”. Za to, że zawsze jest mocny i bezkompromisowy!